– Tato a kiedy ja będę nurkował z butlą???
– Synu, za kilka lat jak tylko skończysz 10…
– Ale… ja wtedy chciałbym być już instruktorem, tak jak Ty! No i kiedy kupisz mi butlę i jacket?
– Synu ja już to dla Ciebie mam sprzęt, J tylko na razie pożyczam jeśli mam małych kursantów, spokojnie…
– Dobra, to ja na razie będę nurkował tylko z maską, ale muszę mieć chociaż skafander, ok?
– ok…
No właśnie. Niedawno taki miałem zgryz z własnym synem… On, tak jak wiele dzieci chce robić to co ojciec, nie do końca zdając sobie sprawy ze wszystkich spraw. Mój syn od wczesnego wieku miał kontakt z nurkowaniem. Obserwował nurkujących na basenie czy też na wyjazdach, ale przede wszystkim znała dobrze teorie… Opowiadałem mu o fizyce, medycynie i sprzęcie podczas usypiania… To świetnie działało. Wykłady musiały być nudne bo chłopak zasypiał błyskawicznie, a ja czasami razem z nim…
Oczywiście nie jest pewne to, że mój synek będzie instruktorem nurkowania (tak jak tata), ale z pewnością dostanie ode mnie taką szansę. Postaram się pokazać jemu różne aspekty życia i możliwych aktywności. Musi znaleźć coś dla siebie. Bo przecież czym byłoby nasze życie bez pasji? Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ją odnalazł, ale mam też pewność, że takie życie to po prostu wegetacja… Oczywistym jest dla mnie że najlepsze hobby dla każdego to właśnie nurkowanie.
Uczenie dzieci nurkowania bywa zajęciem wyczerpującym, ale przyszła kariera nurkowa naszego wychowanka i obserwowanie jego rozwoju potrafi to pięknie wynagrodzić. Może nie każdy ze szkolonych przeze mnie dzieciaków zostanie instruktorem, ale każdy dostał szansę i tylko od niego zależy czy i jak ją wykorzysta.
Zgodnie ze standardami PADI – najpopularniejszej organizacji nurkowej świata, kurs Open Water Diver – dający uprawnienia do samodzielnego nurkowania – wymagany wiek kursanta OWD to lat 10. Po zakończeniu szkolenia junior otrzyma wtedy uprawnienia do nurkowania do 12 metrów z osobą dorosłą.
W praktyce mamy do czynienia z różnymi problemami podczas szkolenia dzieciaków. Jednym z nich jest właśnie kwestia wieku młodego nurka. Nie trzeba być dyplomowanym pedagogiem, żeby stwierdzić że wśród dziesięciolatków znajdziemy takiego co myśli o umawianiu się na randki, ale i takich co jeszcze śpią z pluszakami i chodzą za maminą spódnicą. Nauczanie nurkowania to psychologia i próba dotarcia do każdego w sposób indywidualny. Jest to szczególnie ważne w przypadku najmłodszych. Należy pamiętać, że dzieci muszą spełnić takie same warunki jak dorośli. Muszą umieć pływać ,a także opanować teorię i to z pełnym jej zrozumieniem. Dziesięciolatek, nie uczący się w szkole fizyki może mieć problemy ze zrozumieniem np.: prawa Boyla-Mariotta i cała sztuka polega na tym, żeby to poczuł i zapamiętał. Pomocne może być w tym proste doświadczenie działające na wyobraźnię oraz odpowiednie dobieranie słów, unikanie języka akademickiego na wykładzie, ale też poważne traktowanie szkolących się juniorów.
W przypadku dzieci częstym problemem jest brak wystarczającej siły fizycznej do przenoszenia sprzętu (najczęściej), czy też ćwiczenia ze zdjęciem, przemieszczeniem i w końcu założeniem pasa balastowego. Dorośli też miewają z tym kłopoty. Oczywiście dobrze jest także, jeśli dzieciak ma odpowiednio dobrany sprzęt i nie musi męczyć się w zbyt dużym skafandrze i dźwigać zbyt ciężkiej butli… Zużycie powietrza u młodzieży jest niezbyt duże więc szkolący powinni zapewnić po prosu małe, 5-8 litrowe butle oraz pomoc w ich przenoszeniu.
Co w takim razie zrobić aby nasze dziecko nie zraziło się do nurkowania, ale połknęło bakcyla? Myślę że mając spore doświadczenie w tej kwestii mogę pokusić się o wytłuszczenie kilku zagadnień, które należy sprawdzić, przemyśleć tak żeby podjęta przez rodzica decyzja nie okazała się po prostu wpadką…
Zastanówmy się czy wiek naszego dziecka (min. 10 lat) jest odpowiedni. Przecież rodzic znając dziecko powinien stwierdzić czy jego pociecha podoła kursowi, opanuje teorię i fizycznie da radę wyczerpującym basenom i nurkowaniem w wodach otwartych. Czasami lepiej zaczekać rok, nawet dwa zanim z dziecka zrobimy nurka.
Czy przypadkiem szkolenie dziecka nie jest wbrew jego woli. Miałem już takie sytuacje, że dziecko niemal na siłę było ubierane w skafander i wrzucane do wody – bo tata nurkuje i mi też kazał… To pozostawię już bez komentarza.
Jeśli rodzic nie nurkuje, może zrobić kurs razem z dzieckiem. Mamy wtedy swoją młodzież na oku, możemy uczyć się i bawić nurkowaniem wspólnie, a potem razem nurkować, podróżować itd. Jeśli nie ma takiej możliwości, bo np. rodzic od dawna jest płetwonurkiem – zorganizujmy dziecku rówieśnika – kolegę, kogoś z rodziny lub po prostu, brata czy siostrę. Wtedy nasz junior będzie czuł się po prostu raźniej.
Wybór instruktora/szkoły…? No właśnie, w przypadku dzieci nie patrzmy na cenę, ale pozbierajmy jak najwięcej opinii i informacji o osobie w której ręce oddamy dziecko. Musimy mieć pewność że doświadczony instruktor nie zrobi nic czego nie powinien. Ważna jest też pora zajęć – nie mogą być organizowane zbyt późno, uczestnik może po prostu zasnąć…
Nie jest też dobrze, jeśli nasze dziecko będzie szkolić się w grupie z dorosłymi – ciężko będzie wtedy wyrównać poziom i zapewnić wszystkim jednakowe warunki. Najlepiej jest dobierać grupy złożone z ludzi o podobnych predyspozycjach. Nie będzie wtedy lidera i kogoś mocno odstającego poziomem, co może takich studentów po prostu zablokować i zniechęcić…
Uważajcie na wakacyjne intro lub kursy za granicą… To może się okazać niezłą traumą, kiedy nagle, wyciągnięci z beztroskiego wypoczynku zostajemy wplątani w kurs… To może dziecku wydawać się super pomysłem, lecz często jest jednym wielkim nieporozumieniem, a szkolącym zależy jedynie na wniesieniu opłaty. Też niestety byłem świadkiem i takich zdarzeń.
Zróbcie wszystko aby kurs dla dziecka był przyjemnością i przygodą, ale traktowaną na serio. Dzieciak musi wiedzieć, że trochę wysiłku go czeka. Współczesne młode pokolenia chwytają wszystko w lot, trzeba to tylko umiejętnie im przedstawić i stworzyć odpowiednie tło.
No i na koniec pamiętajcie, że być może dziecko złapie bakcyla, a wtedy można w przyszłości pomóc mu zostać profesjonalistą i instruktorem…
Miłosz Dąbrowski
www.aquadiver.pl, milosz@aquadiver.pl