Co, za ile i kiedy…..?

Dylematy sprzętowe młodego nurka.

Zaczynając swoją przygodę w podwodnym świecie, każdy z nas stanął przed koniecznością zorganizowania sobie ekwipunku. Pływanie w sprzęcie wypożyczonym w pewnym momencie stanie się uciążliwe, tak więc nurkując regularnie powinniśmy powoli go kompletować. Przeglądając strony internetowe klubów czy sklepów oraz odwiedzając fora nurkowe można w krótkim czasie zebrać podstawowe informacje w jakiej kolejności i jaki sprzęt kupować. Jednak trochę gorzej idzie zebranie wiadomości na temat wymagań które powinien on spełniać; są tabelki, zestawienia i porównania ale zwykle osobom niedoświadczonym mówią one niewiele… Można też spotkać się ze skrajnie różnymi opiniami, co w ogóle powoduje totalny zamęt. W tej sytuacji sami musimy zestawiać oferty i dokonywać wyborów. Mam nadzieję, że ten tekst pozwoli wam uniknąć błędów i marnowania pieniędzy.

Przede wszystkim z decyzją o zakupie nie należy się spieszyć, dobrze jest nabrać nurkowego doświadczenia, opływać się na różnym sprzęcie, sprawdzić co pod wodą nas interesuje, jakie nurkowania w przyszłości mamy zamiar wykonywać… Nie ma sensu przecież ciągać ze sobą podwójnego zestawu butlowego (twina) i ogromnego worka z płytą jeśli interesuje nas płytkie i rekreacyjne nurkowanie. Oczywiście ważne jest to jak zostaliśmy wyszkoleni i co przekazał |w kwestii sprzętu instruktor. Ja nie uważam, że instruktor nie powinien sprzedawać sprzętu nurkowego, ale też myślę że każdy ma swój rozum i zanim zdecyduje co konkretnie ma kupić powinien wszystko przemyśleć. Na pewno dobrze jest mieć kogoś doświadczonego (to może być oczywiście instruktor), komu możemy zaufać, a on pomoże nam dokonać wyboru. Wybierać jest z czego. Neofita zawału może dostać od ilości ofert na rynku. Wszyscy chcą sprzedać i to oczywiście jak najwięcej. Myśleć trzeba jednak trzeźwo, i nie dać się omamić.

TYPY NURKOWAŃ, BUDŻET, SERWIS I GWRANCJA.

Jeśli mamy zamiar nurkować w ciepłych wodach, dużo podróżować warto zwrócić uwagę na ciężar i wytrzymałość oraz niezawodność naszego sprzętu. Jeśli wiemy, że raczej zostaniemy nurkiem jeziorowym i być może w niedalekiej przyszłości technicznym, to też przecież inna zupełnie bajka, inny sprzęt. Żeby sprawę jeszcze bardziej zagmatwać muszę nadmienić, iż to jakie nas interesują nurkowania może się zmienić. Po zakupie sprzętu rekreacyjnego i kilku zejściach chcemy się jednak szkolić i być technicznym, głębokim nurkiem. Ciężko kupić sprzęt uniwersalny, i często będziemy musieli zostać posiadaczami lekkiego jacektu do nurkowań podczas wyjazdów i olbrzymiego worka z płytą do nurkowań w Hańczy, obok sprzętu do rekreacji powiesimy i postawimy groźnie wyglądający ekwipunek techniczny. Najważniejsze żeby nie przesadzić. Po co wydawać pieniądze na sprzęt z którego walorów nie skorzystamy…
Porównując rynek sprzętu nurkowego do świata motoryzacji często podaję taki przykład: nikt nikomu nie zabroni zakupić ciężkiego terenowego Hummera do jazdy raz w tygodniu w niedzielę do kościoła czy centrum handlowego. Taki styl i co tam… Tak samo nikt nie zabroni nam kilka razy w roku (bo brak czasu, praca, rodzina, zdrowie – nie mylić z kacem…) wtargnąć latem do jeziora z twinem, stagem, dwoma latarkami – w suchym skafandrze i grubym ocieplaczu na nurkowanie podlodowe… Czas nurkowania 30 minut, głębokość 10 metrów. I tak pacjent robi 3 nurkowania w roku. Zanim ogarnie pływalność w swoim wypasionym i ciężkim zestawie – przez kilka dni woda jest zmącona jak górskim rwącym potoku po burzy… Nikt z modą i trendami jeszcze nie wygrał!

Uwierzcie, iż znając rynek sprzętu nurkowego doskonale wiem że, nie tracąc na jakości sprzętu można kupić pewne elementy naszego ekwipunku taniej, a z drugiej strony czasami naprawdę warto nieco dołożyć żeby mieć sprzęt wykonany staranniej i z dobrego materiału… Nie wszystko złoto co się świeci – czasami towar jest z tego samego materiału, na dodatek małe dzieci zrobiły go w tej samej fabryce a cena zależy tylko od logo które będzie na nim wymalowane czy naklejone.

Gwarancja i serwis… To może być problem jeśli zdecydujemy się na mało znany sprzęt, czy też tani sklep internetowy, który po krótkim czasie przestanie istnieć! Trudno potem wyegzekwować prawa konsumenckie. Można poszukać sprzętu zrobionego nie w Azji a w Europie czy w USA, gdzie jednak normy jakości są wyższe… Sprzęt powinien wtedy być trwalszy. Może istnieje na rynku sprzęt który można serwisować (oczywiście zgodnie z instrukcją) rzadziej niż inny? Może istnieje elektronika nurkowa z napisem MADE IN JAPAN a nie MADE IN CHINA???

Zastanowić się trzeba także czy sprzęt kupiony poza krajem w super cenie będzie podlegać gwarancji w Polsce? Wtajemniczeni wiedzą że tak jak w przypadku innych produktów często jedna fabryka robi ten sam sprzęt dla kilku firm – na końcu oznaczając go innym logo – co właśnie wpływa na jego cenę.

Wiem, że w tej chwili zamiast wątpliwości rozwiewać tylko je zwiększam, ale głównym celem tego tekstu ma być skłonienie do myślenia, i nie robienia błędów które po prostu kosztują…

Wiedząc, że czekają Was w przyszłości większe wydatki na sprzęt nie należy jednak oszczędzać na początku… Oczywiście nasz nurkowy ekwipunek powinniśmy zacząć kupować od maski, fajki i płetw czyli ABC. Niedroga, ale efektownie wyglądająca maska to często prawdziwe zaprzeczenie praw fizyki. Paruje zawsze, niezależnie od okoliczności. Nie pomagają żadne metody: zapluwanie, polerowanie pastą, namaczanie w coca-coli, mycie ludwikiem, specjalne żele, zaklęcia czy wizyty u sprzedawcy. W wodzie paruje zawsze, a najlepiej działa w szufladzie… Chcąc, nie chcąc będziecie musieli kupić drugą… Poprzedni zakup potraktować można jako wypadek przy pracy. Nowa maska nie paruje, jest super ale trochę przecieka, do tego ciśnie w nos, jest niewygodna. Na zdjęciu w sklepie internetowym wyglądała super, no i była w promocji…! W końcu, pożyczona maska kolegi – droga jak diabli – nie paruje ani się nie zalewa, no i jest wygodna. Działa jak maska, do tego mniej zniekształca obraz. Jest droga ale i tak kosztuje mniej niż dwie nieudane, kupione bez sprawdzenia… Oszczędność okazała się być iluzoryczna. Szkoda że przed zakupem często nie prosimy o radę, nie mierzymy nie testujemy. Takie możliwości mamy zawsze, trzeba się tylko trochę postarać. Dobry instruktor nauczy Was jak wybrać maskę – jak zwrócić uwagę na dopasowanie, pole widzenia, parowanie itd. Przy zakupie płetw pamiętajmy, że te tanie kaloszowe nie przydadzą się zbyt często, może lepiej więc od razu kupić buty i płetwy na pasek. Nie wybierajmy płetw twardych jeśli nasze mięśnie nóg nie dadzą rady ich napędzić, a z kolei zbyt miękkie płetwy nie spełnią swojego zadania podczas pływania w prądach. No i jak widać znów wracamy do najważniejszego. Sedno sprawy – gdzie jak macie zamiar nurkować? Być może z czasem będziecie musieli zostać szczęśliwym posiadaczem trzech par płetw. Kaloszowych – do pływania w basenie czy też zabrania w podróż na wody tropikalne, paskowych „normalnych” do skafandra mokrego oraz butów nurkowych, no i w końcu krótkich gumowych płetw typu „jet” idealnych do pływania w suchym skafandrze. Trzecie płetwy często kupowane są bo but w suchym skafandrze okazuje się zbyt duży do starych. Warto również rozważyć wymianę zwykłych pasków na sprężyny. Muszą one być jednak dobre jakościowo – bo bez obawy że zaraz pękną albo się rozciągną – łatwiej i sprawniej zakładać będziemy nasze płetwy. Oryginalne paski i klamry stanowić wtedy mogą po prostu zapas.

Nasz kolejny cel to powinien być właśnie skafander. Produkt osobisty, mająca bezpośredni kontakt z naszym ciałem. Podstawowe zasady higieny mówią, że lepiej mieć własny, bo nigdy nie wiemy, kto pływał przed nami w tym używanym, czy był on kiedykolwiek prany, odkażany, płukany itd. Wybór skafandra nurkowego w szczególności powinien uzależniony być od tego w jakich wodach mamy zamiar się zanurzać. Krój skafandra i jego poszczególnych elementów (docieplacz, kaptur) może dać nam możliwość wykorzystania pianki do innych sportów wodnych – żeglowania, windsurfingu czy innych aktywności. Może też taki skafander być wykorzystany w rożnych wodach. Na ciepłe, tropikalne nurkowania zapakujemy tylko krótką część, a jesienią na nurkowanie w Polsce założymy skafander, ocieplacz oraz ewentualnie oddzielnie stosowany kaptur. Będzie uniwersalnie, ciepło i wygody.

Grubość skafandra będzie też ważną sprawą, ale tak naprawdę najważniejsza jest jego elastyczność (rodzaj neoprenu) i dopasowanie. Wydaje mi się że ciężko dopasować rozmiar przez internet, no ale z drugiej strony pamiętajmy też że w ciągu 10 dni towar możemy zwrócić. Stracimy tylko nieco czasu no i pieniądze na przesyłki. Czasami jedynym rozwiązaniem będzie uszycie skafandra na miarę. Część osób nie pasuje do standardowej rozmiarówki, nawet w przypadku niektórych producentów mocno rozbudowanej, z rozmiarami dla osób wysokich a przy okazji szczupłych, lub np. niższych ale tęższych od standardów… Złe dopasowanie skafandra sprawi przelewanie się wody i nieskuteczne zasady działanie skafandra mokrego. Nawet najdroższy i najlepszy ubiór nie ochroni nas przed zmarznięciem. Jeśli zostaniemy amatorem nurkowań w jeziorach, czy też zostaniemy tak bardzo popularnym obecnie nurkiem technicznym; szybko okaże się że niezbędnym zakupem będzie suchy skafander. Wybór ten też łatwy nie będzie. Kilka różnych materiałów, bardzo wielu producentów i spory przedział cenowy. Znów najlepszym doradcą będzie spokój, obserwacja i zbieranie wszelkich opinii. Może uda Wam się zanurkować w różnych skafandrach kolegów, i osobiście sprawdzić co Wam pasuje. Nie zapominajmy że wybór sprzętu i dopasowanie go oraz późniejsza konfiguracja to często kwestia osobistych upodobań, przyzwyczajeń i wygody. No chyba że jest się wyznawcą DIR… Przy wyborze skafandra suchego zwróciłbym szczególną uwagę na kwestię gwarancji i dostępnego serwisu (często dystrybutor posiada w ofercie usługi serwisu i naprawy pogwarancyjnej skafandrów). Skafander będzie się przecież zużywał…

Automat to jak wiadomo będzie również spory wydatek. Doradzających wielu, głównie wyznawcy jednego producenta, niby angielskiego ale robionego w Chinach. Ale kto o tym tak naprawdę wie… Techniczni nie używają innych, najlepiej układają się węże i tego typu historie. Ale ja do tego chciałbym tanio. Aukcja, emocje i mam to cudo. Niezbyt mocno eksploatowany automat, trochę leżał nieużywany. Cena super w sam raz dla mnie. No prawie bo serwis kosztował drugie tyle. Do wymiany praktycznie wszystko. Niby teraz wszystko w porządku ale kosztował w sumie tyle co nowy, a za chwilę następne wydatki bo mija rok. Na tym mógłbym zakończyć, ale zimą dostałem do testu automat rodem z USA. Producent nie wstydzi się swoich wyrobów co potwierdza gwarancja i serwis co dwa lata. Automat testowany na Hańczy pod lodem podaje powietrze bardzo miękko i zawsze tyle ile potrzeba. Subiektywnie ma dużo niższe opory oddechowe i lepszy ustnik niż większość popularnych automatów. Takich sprzętów alternatywnych dla jednego, wiodącego na naszym rynku jest co najmniej kilka. W innej firmie na pierwszą literę alfabetu jeden z niższym modeli ma te same parametry i pierwszy stopień co ten najwyższy i najdroższy model. Tylko kto Wam to powie. Przecież im droższy sprzęt tym większa marża dla sprzedającego. „Moje przygody wynikły z braku doświadczenia i przemożnej chęci oszczędzania na zakupach” – to słyszę często od niecierpliwych uczniów których skusiła tania oferta w internecie… Dla nurków podróżników najważniejszy aspekt to nie będzie kwestia normy EN 250, ważnej przy nurkowaniach w zimnych wodach (poniżej 10 stopni). Tym głównym argumentem będzie waga naszego sprzętu. Obecnie, cyrk z nadbagażem jest na każdym praktycznie lotnisku, więc mniejsza waga naszego sprzętu to podstawa. Nie musimy wyciskać pasty do zębów, kroić mydła na pół, zakazać żonie zabieranie żelazka czy ograniczać naszej garderoby. Wystarczy otworzyć oczy i wybrać lżejszy no i oczywiście mniejszy automat. Przy wyborze automatu pomyślmy też o serwisie, który dla większości sprzętu zalecany jest raz w roku. Jeśli w Waszej okolicy nie znajdziecie możliwości wykonania takiej usługi należy się liczyć poza kosztem serwisu z opłaceniem dwóch przesyłek i wydłużonym okresem uslugi. Dobrym pomysłem jeśli jest taka możliwość będzie poproszenie o radę osoby zajmującej się serwisem sprzętu nurkowego, która najlepiej wie co mieści się w środku każdego reduktora.

Jacket czy worek z płytą? No właśnie co kupić na początku? Zakładając, że przed zakupem popływamy w różnych jacketach, spróbujemy zanurzyć się w worku i płycie – których też jest ogrom na rynku, a będzie nam dużo łatwiej dokonać prawidłowego wyboru. Znów będzie się liczyła waga sprzętu. Ja ostatnio zakupiłem sobie prosty ale wygodny i wykonany z porządnych materiałów jacket ważący 2 kg. Poprzedni ważył ponad dwa razy więcej, zajmował też dwa razy więcej miejsca… Producent myśląc o bezpieczeństwie wykonał gwizdek w klamrze przy pasku piersiowym. Proste i skuteczne rozwiązanie, na dodatek spory luz w bagażu. Jacket lub worek/płyta muszą zapewnić nam poza pełną kontrolą pływalności komfort i dobrą pozycję pod wodą (zwróćcie uwagę na położenie i wygodę obsługi inflatora). Worek z płytą czy też jacket muszą być idealnie dopasowane, zapewniać powinny też dobre i skuteczne trzymanie butli. Dobrą cechą współczesnych urządzeń do kontroli pływalności będzie też możliwość ulokowania balastu w specjalnych kieszeniach dających możliwość szybkiego wyrzucenia ołowiu (nie powinniśmy umieszczać balastu w kieszeniach z których nie damy rady go szybko wyjąć). Materiał z którego wykonany jest worek determinuje jego żywot. Worki powietrzne u niektórych producentów dają się wymieniać, podobnie będzie z inflatorem. Niektóre firmy stosują nietypową i mało popularną średnicę co powoduje później że nie skorzystamy z innego inflatora. Kolejna rzecz to system mocowania i budowa naszej kamizelki. Łamiący się noszak może być utrapieniem… Klasyczny i prosty jacket ADV, skrzydło czy też worek z płytą (jeśli tak to który worek, jaka płyta?) – to naprawdę niełatwa decyzja.

Komputer nurkowy powinien mieć polską instrukcję, a posiadacz/użytkownik powinien ją znać, tak aby wiedział jakie komunikaty jego komputer wyświetla. Niestety naprawdę rzadko tak jest, część instrukcji nawet nie otwiera! Wybór komputera nurkowego tak jak każdego innego sprzętu musi być świadomy i przemyślany. Przede wszystkim musimy zacząć od tego czy potrzebujemy tylko urządzenia na nurkowanie czy też nie mamy zegarka i chcemy połączyć zwykły czasomierz z komputerem nurkowym. Zapominalscy pewnie zdecydują się na taki manewr, a może nawet pójdą dalej – zakupią komputer montowany w konsoli do automatu. Ciężko go wtedy zapomnieć, czy też zgubić… Dla niektórych ciekawym rozwiązaniem będzie też połączenie komputera z nadajnikiem, dzięki czemu możemy kontrolować bardzo dokładnie zużycie gazu i wiedzieć precyzyjnie na ile nam go jeszcze wystarczy. Są możliwości takie, że instruktor czy przewodnik kontroluje zapas mieszanki oddechowej u kursanta dzięki zamontowanemu drugiemu nadajnikowi w jego automacie. Dla fotografów czy filmowców przydatnym mógłby się okazać komputer wbudowany w maskę. Pomysł rodem z marynarki wojennej powoduje że nie musimy odrywać rąk od aparatu czy kamery tylko przestawić w dół nasze oko i dokonać potrzebnego odczytu! Kto wie, może i Wam taki patent by pasował. Komputery nurkowe pracują na różnych algorytmach a programy na podstawie jakich pokazują one dane wpływają bezpośrednio na nasze bezpieczeństwo. Warto zatem dokładnie sprawdzić jak to się ma w przypadku wybranego przez nas komputera. Kolejna istotna rzecz to kwestia wymiany baterii. Możliwość samodzielnej wymiany to spora oszczędność no i pełna niezależność od serwisu.

Niezależnie od dokonanego wyboru jedna cecha wspólna jest dla wszystkich komputerów – nie zastąpią one wiedzy, myślenia planowania nurkowań zgodnie w zasadami i regułami bezpieczeństwa.

Uważam że należy zwrócić uwagę na używane przez producentów materiały, jakość wykończenia, cenę, bo czasami za kilka lub kilkanaście zł więcej mamy rzecz za której jakość producent nie musi się wstydzić. Musimy zastanowić się czy w ogóle np. kupować butlę nurkową? Wydatek ten może być zbyteczny jeśli okaże się w niedaleko w centrum nurkowym można za niewielkie pieniądze wypożyczyć butlę/butle o różnych pojemnościach. Nie musimy się martwić wtedy o badanie okresowe tego żelastwa – obecnie w Polsce i w UE wykonywane co 2 lata.

UŻYWANY SPRZĘT NURKOWY.

Nie należy podchodzić do zakupów sprzętu używanego jak do sklepu z używaną odzieżą. To nie wstyd czy powód do skrywania tego faktu w tajemnicy. Problem polega tylko na tym, że na rynku wtórnym lepiej odnajdzie się osoba z doświadczeniem i znajomością sprzętu niż klasyczny początkujący, który może nadziać się na prawdziwą minę. Tutaj nie ma reguły, bo naprawdę czasami warto kupić coś używanego. Cena takiego sprzętu może być nie do przebicia, a ślady użytkowania znikome. Można znaleźć oferty sprzętu prawie nowego, który po prostu okazał się niedobry dla właściciela… Tani skafander ale o 2 rozmiary za Duzy, no i klops… Ładne zdjęcie, dobra cena a po rozpakowaniu dramat. Dlatego jeśli już chcecie skorzystać z oferty i kupić używany ekwipunek – pytajcie, sprawdzajcie i bądźcie otwarci na zwrot towaru bo kupując w Internecie macie takie prawo.

PODSUMOWANIE

Sprzęt nurkowy będzie tylko uzupełnieniem naszych umiejętności. Nawet ten najdroższy za nas pływać nie będzie… Na początku kariery nurka proponuję skupić się na podnoszeniu własnych umiejętności i znaleźć kolegę/koleżankę, instruktora, sprzedawcę czy po prostu kogoś doświadczonego kto nas dobrze nakieruje i pomoże nie zgubić się w naszych zakupach. Pamiętając że ekscytacja i podniecenie świeżego nurka powoduje błędy… Uczmy i przestrzegajmy naszych młodszych kolegów przed nieracjonalnymi zakupami. Tak jak w świecie samochodów. Najpopularniejsze – Skody czy VV to nie jedyne auta na rynku. Jest wiele innych. Niektórzy chcą się wyróżnić, mieć coś innego, czasami droższego w zakupie ale niezawodnego przez co tak naprawdę tańszego w eksploatacji. Wreszcie jednemu będzie wygodnie na fotelu w dużej limuzynie innemu w rajdowym kuble. Proponuję po prostu myśleć, sprawdzać, podpatrywać, testować i nie dać się zwariować. To gdzie konkretnie dokonać zakupu to już sprawa indywidualna bo możliwości jest naprawdę wiele ????

Dobre rady doświadczonych:

– myśl, testuj i podpatruj innych wyrabiając swoje zdanie i upodobania

– jeśli masz wątpliwości co do swojego wyboru nie spiesz się…,

– nie kupuj bez paragonu, gwarancji i instrukcji,

– oznacz nowo zakupiony sprzęt i sobie nr seryjne co w przypadku kradzieży czy zagubienia pomoże zidentyfikować i odnaleźć Twój sprzęt,

– nie daj się namówić na sprzęt który nie jest Ci potrzebny,

– starannie dopasuj sprzęt, bo tylko wtedy spełni swoje funkcje i nie uprzykrzy nurkowania,

– zdaj sobie sprawę że różnice w cenie wynikają często z jakości użytych materiałów, co może mieć wpływa na czas użytkowania.

– ucz się, nurkuj i zdobywaj doświadczenie, bo tylko wtedy Twoja wiedza o sprzęcie wzrośnie.

Powodzenia!

Miłosz Dąbrowski
milosz@aquadiver.pl